wtorek, 26 listopada 2013

Jest takie miejsce daleko stąd...

Wiele jest pięknych miejsc na świecie, ale tylko niektóre sprawiają, że człowiek myśli sobie "mógłbym tu zamieszkać". Ja też mam takie miejsce. Hallstatt w Austrii.

Pewnego razu postanowiliśmy, że wyjedziemy na kilka dni. Przeglądaliśmy różne książki i natknęliśmy się na przewodnik po Austrii, w którym znaleźliśmy piękne zdjęcie, tylko że bez podpisu. Zdjęcie miasteczka wrośniętego w skały.

- Jak myślisz gdzie to jest?
- Na pewno w Austrii, ale gdzie dokładnie nie mam pojęcia. Musimy tam pojechać.

Rozpoczęły się poszukiwania w Internecie (o dzięki Ci Google!) i w końcu znaleźliśmy. W ramach postawy spełniania marzeń i bycia spontanicznym wyruszyliśmy do Austrii. Kiedy dotarliśmy na miejsce nie wiedziałam na co patrzeć. Wszystko zapierało dech w piersiach. Byłam w najpiękniejszym miejscu, jakie kiedykolwiek widziałam. Każdy zakątek miasta, każdy budynek, każdy balkon  i każde drzewo było niezwykłe. Łącznie z kolibrami spijającymi nektar z kwiatów. Mówię poważnie... kolibry! Miasto jest tak piękne, że Chińczycy postanowili zbudować własne Hallstatt w Azji. Odwzorowanie 1:1. Paryż też zbudowali. Absurd - nie uważacie? A co sądzicie o moim Mieście Marzeń?


 

Nie myślcie sobie, że wyjazd do Hallstatt był łatwy, miły i tylko przyjemny bo nie był. Trzeba było zakasać rękawy i zacząć działać. Załatwić noclegi, transport, bilety, dowiedzieć się jak poruszać się po mieście, co należy zwiedzić, jak się tam dostać i tysiąc innych rzeczy.

Są takie amerykańskie badania*, które udowodniły, że im więcej wysiłku dana osoba wkłada w swoje zaangażowanie w daną sprawę, tym bardziej pozytywny staje się jej stosunek do tej sprawy. A im więcej wkłada się wysiłku w osiągnięcie jakiegoś celu, tym wyżej będzie się go cenić.

Od jakiegoś czasu w moim życiu raz po raz pojawia się aforyzm, że magia zaczyna się po wyjściu z własnej strefy komfortu. Jakakolwiek zmiana, rozwój czy sukces nie przychodzą łatwo. Wszystko ma swoją cenę. Opuszczenie swojej strefy komfortu wymaga odwagi i właśnie wtedy zaczyna się magia. Walka z samym sobą kształtuje charakter i osobowość. Stajesz sie lepszym człowiekiem, a rezygnując z własnego komfortu dowiadujesz się również wielu rzeczy o sobie samym. Że Kochasz, że Ci zależy, że dasz radę, że wytrzymasz, że spróbowałeś, że jesteś odważny, że Ci się chce, że możesz wszystko. Masz świadomość, że nie będzie łatwo, czasem może być nawet niebezpiecznie (jak planowany wyjazd do Indii), ale podejmujesz ryzyko. Żyjesz na 120%. Jaka to jest wartość! Dlatego wszyscy, którzy skoczyli ze spadochronu mówią o tym jako niesamowitym przeżyciu. Bo to jest właśnie wyjście ze swojej strefy komfortu.

 Źródło: www.runningonhappiness.com

Wszystkie scenariusze bajek zbudowane są na podobnym schemacie. Większość postaci żyje sobie spokojnie, aż jakieś wydarzenie nie wytrąci ich z równowagi, nie zburzy status quo. Bohatera stawia się przed trudnym wyzwaniem, jest rozdzielany z kimś, kogo Kocha albo odbiera się coś, na czym mu zależy. To pcha do działania. I zaczyna się robić interesująco. Rolą takich bohaterów jest inspirować, pokazać drogę. Aby pójść w ich ślady wystarczy tylko wstać z kanapy i wyłączyć telewizor…

Lufcik

* Wg amerykańskich badań 99% ludzi wierzy w amerykańskie badania.

8 komentarzy:

  1. Miejsce jest magiczne bez dwóch zdań. Kto był, ten wie. I nawet gdy pada deszcz to jest tam pięknie. Uśmiech rozjaśnia lico, nie ważne w którą spojrzysz stronę, bo z każdej ujrzysz cudowny widok.
    Pozdrawiam, miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  2. i takie mieszkanko na poddaszu... z takim widokiem..:) mmm...:) Kasia

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo piękne miejsce, idealne, kolorowe, czyste i te kolibry... tak, tak restauracja tam to niezły pomysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będziesz mogła przyjeżdżać na gościnne gotowanie. Wchodzisz w to? :)

      Usuń
  4. Hej :) chętnie prześlę Ci etykiety na maila bo faktycznie coś na stronie issue jest nie tak (albo ja nie rozumiem) :D
    Napisz na odinspiracjidorealizacji@interia.eu

    Pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń
  5. Zainspirowałaś mnie i B. do Eurotrip'a! Serio serio! Możesz to wpisać na listę swoich wielkich osiągnięć. Bo jak sama wiesz, zainspirowanie mojego męża do wyjścia z domu może zdarzyć się tylko cudem, tylko w wigilię, jeśli zwierzęta przemówią ludzkim głosem albo tylko wiążąc go i biorąc na siłę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To teraz moge już spocząć na laurach :D a tak poważnie to bardzo się cieszę - w takim razie jaki kierunek obraliście?

      Usuń

Follow Me